Koncert VESELI HALYCHANY
Weseli Galicjanie oczarowali krzyską publiczność
KRZYŻ WLKP. Takiego koncertu jeszcze nie było. Veseli Halychany (czyli Weseli Galicjanie) z Ukrainy swoją muzyką, śpiewem, tańcem i poczuciem humoru oczarowali w sobotni wieczór krzyską publiczność.
Zespół pochodzi z Tarnopola w zachodniej Ukrainie, gdzie na co dzień jego członkowie koncertują w tamtejszej filharmonii. Do Krzyża Wlkp. przyjechał w ośmioosobowym składzie, złożonym z dwóch skrzypaczek, kontrabasisty, klarnecisty oraz Wasyla Jakowiaka, który gra na cymbałach. W roli konferansjerki wystąpiła natomiast Natalia Bojko, czarująca także swoim śpiewem. A towarzyszył im duet tancerzy.
Krzyski koncert był podzielony na dwie części. W pierwszej - nazwanej klasyczną - widownia wysłuchała kilku mniej lub bardziej znanych utworów z różnych stron świata. W programie znalazły się między innymi kunsztownie odegrane i zaśpiewane kompozycje Jacquesa Offenbacha i Franza Schuberta. Druga część miała zaś charakter zdecydowanie bardziej rozrywkowy. Stąd wziął się jej tytuł: "Biesiada kresowa". Zespół zaprezentował w niej zarówno utwory zaczerpnięte z bogatego ukraińskiego folkloru, jak i te nieobce uczestnikom polskich zabaw. Nie dziwi więc fakt, że "Szła dzieweczka do laseczka" oraz "Hej, sokoły" wraz z Natalią Bojko śpiewała cała publiczność. Co więcej, artyści pokazali, że nieobce im jest wielkie poczucie humoru. Pomysłowe i dowcipne układy taneczne wywoływały na widowni salwy śmiechu. Dodatkowym atutem była dobra znajomość języka polskiego przez gości z Ukrainy, co wpłynęło na jeszcze lepszy ich kontakt z publicznością.
A ta po zakończonym koncercie, który trwał około półtorej godziny, nagrodziła ukraińskich artystów absolutnie zasłużoną burzą oklasków. Natomiast od Katarzyny Waśko - dyrektor Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury - otrzymali oni w podziękowaniu bukiet pięknych kwiatów i pamiątkową statuetkę. Warto podkreślić, że Weseli Galicjanie przywieźli do Krzyża Wlkp. płyty oraz wyroby charakterystyczne dla kultury swojej ojczyzny, które cieszyły się dużym powodzeniem wśród opuszczających salę widowiskową MGOK.
PISZ